SIŁA ZAPACHU
Odkąd tylko pamiętam miałam w swoim domu mnóstwo świec. Ich główną funkcją było wyłapywanie kurzu bo rzadko kiedy decydowałam się na ich zapalenie. Temat wyglądał tak? zobaczyłam świeczkę, zakochałam się w jej wyglądzie czy zapachu, kupowałam ją a następnie ustawiałam na półce. Gdy przychodził wieczór lub gdy chciałam stworzyć atmosferę z udziałem świecy otwierałam szufladę i wyciągałam kilka tealightów. Zapalałam je a kupiona świeca pozostawała nienaruszona? Totalnie bez sensu..
Teraz świece służą mi zupełnie inaczej. Mam je praktycznie wszędzie i w zależności od potrzeb, spełniają funkcję aromaterapeutyczną, są elementem wystroju wnętrza, zapewniają mi kojące światło czy otulają aromatem. Bez względu na to, w jakim celu używasz świecy, ich każdorazowym skutkiem ?ubocznym? będzie ciepła i kojąca atmosfera, często również lepsze samopoczucie. Psychologia węchu jasno wskazuje, iż zapach ma ogromny wpływ na zachowania ludzi, na ich stan emocjonalny. Znalezienie swojej ulubionej nuty zapachowej nie jest łatwe. Tym bardziej, że każdy aromat inaczej rozwija się w czasie, inaczej reaguje na kontakt z ogniem. Warto szukać, testować by w końcu wybrać te nuty, które sprawią, że nasz dom, nasz pokój, nasza praca będzie miejscem, w którym m.in. dzięki zapachowi czujemy się po prostu dobrze.
Poniżej kilka moich sugestii, które mogą Wam pomóc podczas dokonywania wyboru.
Świeca w kuchni? U mnie to normalne. Na kuchennym parapecie stoją zarówno wolnostojące, bezzapachowe świece sojowe jak i świece zapachowe, jednak nie wyobrażam sobie zapachu kadzidła czy piżma w połączeniu z kuchennymi zapachami. W tym pomieszczeniu króluje zapach cynamonowej pomarańczy (w okresie zimowym) natomiast podczas cieplejszych miesięcy notorycznie zapalam zieloną herbatę czy łagodną lawendę, delikatną i neutralną.
Łazienka to już zupełnie inna historia. Tam królują nuty bardziej drzewne, orientalne czy paprociowe. Mandala, Paczula i piżmo, Figi z kardamonem a ostatnio także Japoński ogród. Odpowiedni zapach, wanna z gorącą wodą, własnoręcznie przygotowana sól do kąpieli, peeling i nastrojowa muzyka ? idealny scenariusz na piątkowy wieczór!
Natomiast w sypialni króluje dowolność. Mam takie dni, że wypalam do ostatniej sojowej kropli zapachy słodkie i aksamitne. Mój ulubiony Karmel z czekoladą albo Miętowa wanilia sprawia, że sypialnia jest mięciutka a atmosfera służy rozleniwieniu i relaksowi totalnemu. Innym razem upajam się zapachem Tajemniczego opium czy Paczuli i piżma i automatycznie sypialniane cztery ściany zyskują na tajemniczości i intymności.
Zapach potrafi zdziałać cuda. Zresztą wystarczy popatrzeć na swoją półkę z perfumami. Czy czasami nie stoją na niej zapachy idealne na wieczór, na lato albo na jesienne poranki? Tak samo z aromatem świec ? kreują, podkreślają albo wręcz przekreślają stworzoną atmosferę.
Dokonując wyboru sugeruj się jedynie swoimi odczuciami. Na postrzeganie zapachu ma wpływ bardzo wiele czynników: indywidualna pamięć węchowa, próg wyczuwalności, wrażliwość czy wyobraźnia. Mężczyzna gustujący w lawendowych klimatach, kobieta szukająca pieprzowych nut? ? czemu nie! Ty decydujesz!
Świetny wpis 🙂